Kto tu jest?

sobota, 23 marca 2013

Rozdział 5

    Moja siostra nie dzwoniła, Louis nie przyszedł na randkę, Hazza nie odbiera telefonu, co się stało? Chodzenie w niczym nie pomagało, ściskanie telefonu w dłoni też. Nikogo nie było, ostatnią rzeczą jaką mogłam zrobić to zadzwonić do Liama na skype. Nie znałam go, ale moja siostra tak. Zadzwoniłam z jej konta, na początku nie odbierał ,ale po chwwili czekania ukazała się uśmiechnięta twarz Liama. Opowiedziałam mu że jestem siostrą Madii ale on musiał już to wiedzieć bo powitał mnie z uśmiechem. Nasze twarze różniły się od siebie, widocznie zmartwiło to chłopaka bo powiedział że jestem blada. Miałam wielką ochotę zapaść się pod ziemie ale przypomniałam sobie po co wogóle do niego zadzwoniłam. Jedyną odpowiedzią Liasia było wzruszenie ramionami.Rozciągnęłam się na tapczanie. Spojrzałam na ekran telefonu, nic, nawet sms'a. 

Tak mijały minuty,godziny, dni, tygodnie aż w końcu miesiące. Teraz to nawet Liam ani Zayn nie odbierali ode mnie telefonu. Nie wychodziłam z domu od 3 tygodni. Można było powiedzieć że przechodzę depresję, nie jadłam prawie nic, ubierałam się na czarno. Nie myślałam już o mojej tak naprawdę koleżance z domu dziecka z którą nazywałam siostrą tylko o Louise za którym tęskniłam strasznie, przez którego nie spałam nie jadłam i płakałam wieczorami w poduszkę. O którym myślałam nawet pod prysznicem.
Obudziłam się rano z takimi samymi myślami co zawsze. Ubrałam się ponuro tak jak zawsze
(patrz na dół)
To był już 69 dzień bez moich blizkich. Zeszłam na dół omijając lodówkę, uklęknęłąm pod krzyżem jak robiłam to od miesiąca i pomodliłam się o zdrowie dla nich, gdzie kolwiek są. Włączyłam smutną muzykę i poszłam się umyć. Wychodząc z wanny nie słyszałam już rytmu piosenki. Czułam że coś jest nie tak. Bojąc się trochę umyłam się szybciej i ubrałam w te same cichy. Chwyciłam ręcznik i poszłam do sypialni. Zbladłam już w samych drzwiach. Louis, siedział na moim łóżku. Gdy mnie zobaczył natychmiast wstał. Nie umiałam już do niego podejść i  się przytulić. Nie wiedziałam co się z nim dzieje od wielu tygodni, a dziś tak poprostu do mnie wrócił. Po policzkach spływały mi strumienie łez, obróciłam się na pięcie i zeszłam po schodach. Kopnęłam drzwi i wyskoczyłam na wyrandę becząc jak dziecko. Spojrzałam w okno sypialni i całkowicie opadłam z sił. Nie tylko dlatego że nie jadłam od 2 dni ale też dlatego że odważył się przyjść. Najpierw mnie zostawił a teraz tak se przyszedł. Nie mam pojęcia czy miał jakieś zamiary czy nie. Osunęłam się na ziemie  upuszczając dzwoniący telefon.


_______________________________
Dziś smutny i drastyczny bo mam zły humoor. Napisałam go dziś dzięki kilku piosenkom:
Mam nadzieję że się spodobało. Misaak <3

2 komentarze:

  1. Świetnie piszesz, tylko w kilku miejscach masz błędy. I nie całkiem zrozumiałam o co chodzi, więc też troszkę chaotycznie napisane. :>

    xx

    OdpowiedzUsuń
  2. bo o co chodzi wyjaśnie później w następnyym rozdzialikuu

    OdpowiedzUsuń